Przejdź do zawartości

Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sokości, daleko mniejsza ilość wody silniejszą będzie do obracania młynu, niżeli cała rzeka poziomo płynąca. A że wtenczas, dodał, nie był w wielkich łaskach u dworu i przyjaciele mocno go namawiali, dał się więc do tego nakłonić. Dwieście ludzi pracowało przez dwa lata i dzieło nie udało się wcale; projekciści oddalili się wcześnie, zwalając całą winę na niego. Oprócz niego przywiedli jeszcze wielu innych do podobnych przedsięwzięć z równem kosztami, trudami i z równą bezskutecznością.

Po kilku dniach powróciliśmy do miasta, a że pan Munodi nie był dobrze widziany w akademji, zarekomendował mnie jednemu ze swoich przyjacioł ażeby mnie tam za prowadził. Był tak łaskaw że mnie przedstawił jako wielkiego miłośnika projektów i jako człowieka bardzo ciekawego i łatwowiernego. W rzeczy samej nie było to wcale bezzasadnie, bo w młodości mojej byłem także małym projekcistą.