Strona:Podróże Gulliwera T. 2.djvu/025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zdaje się, że ci ludzi są tak zatopieni w głębokich rozmyślaniach, że ani mówić nie mogą, ani słyszyć mówiących, jeżeli ich organy słuchu i mowy przez zewnętrzne wrażenie nie zostają obudzone. Przeto też majętniejsi trzymają sobie takich budzicieli, w ich języku Climenole zwanych, bez których nigdy z domu nie wychodzą.

Obawiązkiem takiego budziciela jest, kiedy kilka osób w towarzystwo się schodzi, uderzać swoją grzechotką tego z nich który chce mówić po