Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dyplomaci moskiewscy są niemieckiego pochodzenia, jak i sam ród carów dzisiaj panujących.
Przejrzyjmy nazwy bohaterów i zasłużonych ludzi w Moskwie, czytajmy te nazwiska: Műnnich, feldmarszałek Anny, Fersen, Ostermann, Biron, Bistrom, Bukshővden, Igielsztrom, Bennigsen i Pahlen, którzy należeli do spisku na życie Pawła; Wittgensztein i Barklay de Tolly, bohaterowie 1812. r.; Bellingshausen admirał, jenerał Benkendorf, feldmarszałek Dybicz (Szlązak); jenerałowie: Rűdiger, Lűders; Grabbe, Osten-Sacken, Berg, Rosen, Todtleben, Adlerberg, Kleinműhel, Kruzensztern, Korf, Nesselrode (kanclerz) i mnóstwo innych, którzy nam na pamięć teraz nie przychodzą, są z małym wyjątkiem pochodzących z innych ziem Niemcami; a szukajmy w nich śladów ducha niemieckiego? Cóż nam wskaże, że w ludziach tych płynęła krew Germanii, w nich, którzy najwięcej przyczynili się do wzrostu potęgi Moskwy?
Niemiec, który przybywa z Prus lub z Wirtembergu, nie nauczy się nigdy mówić dobrze po moskiewsku, ale ducha moskiewskiego prędko bardzo przejmie; jako oficer będzie on tak zawzięcie bił rózgami i tak często policzkował, wyzywał i okradał żołnierzy, jak i Moskal; jako urzędnik jest on pysznym, płaszczącym się, chytrym, chciwym i we wszystkich postępkach, radach, w duchu rozmów, dowcipach nawet, tem tylko odróżnia się od Moskala, że bardziej jest moskiewskim, niż sam Moskal, i więcej grubym, barbarzyńskim tyranem od tych, co się rodzili na brzegach Wołgi lub Oki. Oto przykład. Książe Wrede, obywatel wołokałamskiego powiatu, Niemiec i nie moskiewski poddany, systematycznie chłostał chłopów swoich moskiewskich w niedziele; innych kazał chłostać pięć tygodni z rzędu, zaczynając od 10 i co tydzień dodając takąż liczbę rózg. Za małoznaczne przewinienia kazał dawać od 25 do 200 rózg. Kobiety nie były Uwolnione od chłosty. Dla tego zaś kazał karać w niedzielę i święta, żeby w dni powszednie ludzi od robót nie odrywać. Zimą, w czasie ogromnych mrozów, na dworze zupełnie goŁych przy sobie bić kazał, lecz że krew poddanych zamarzała