Strona:Podróż Polki do Persyi cz. II.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

brodę Fet-ali-Szacha, energiczną i drapieżną nieco głowę Nasr-Eddina. Władcy Persyi mogą się malować i fotografować wiele tylko zapragną, w najrozmaitszych pozach i postaciach. Lecz ani w marmurze, ani w bronzie, ani w gipsie uwieczniać im się nie wolno. Przepisy religii uważają za grzeszne portrety, rzucające cień postaci. Nie umiem objaśnić, w czem się to wierze Mahometa sprzeciwia. Wiem wszakże, że Nasr-Eddin wywołał surową krytykę i głośne oburzenie w sferach duchownych, pozwalając jakiemuś nieudolnemu artyście przedstawić swą królewską postać w rzeźbie na koniu. Ze stanowiska estetyki słusznie można biadać nad tym wybrykiem monarszym; grupa jest wprost okropna; wyzłocony koń, wyzłocony król, wyzłocony postument, a naokoło szafirowe słupy latarni.
Sufit sali tronowej opiera się z przodu na prześlicznych, kręconych, alabastrowych kolumnach pokrytych splotami kwiatów, oraz liści zielonych, złotych.

Wzdłuż dwóch bocznych i przedniej ściany biegnie na metr przynajmniej wysokości obramowanie z przezroczystego białego marmuru, na którym nakładane są wypukło złotej i zielonej barwy liście, kwiaty i arabeski. W każdym dawnym pałacu królewskim te przezroczyste marmury[1], będące wytwo-

  1. Marmury te pochodzą głównie z prowincyi Aserbajdżanu, a mianowicie z Denkherghanu, położonego na północo-wschodzie jeziora Urmiah i z okolic Suk Balaku na południu tegoż jeziora.