Strona:Podróż Polki do Persyi cz. II.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dnio o przybycie w czarnych sukniach, w których topimy się zwolna w podzwrotnikowym skwarze.
Naokół piętra Takieh ciągnie się szereg lóż o ażurowych ciężkich zasłonach, za któremi kryją się żony księcia i ich otoczenie. W lożach dolnych, otwartych, zasiedli oficerowie, urzędnicy, mułłowie. Tłum męzki zalega ławki, których kilkanaście rzędów otacza teatr amfiteatrem.
Parter zarezerwowany jest całkowicie dla kobiet.
Z boku wznosi się rodzaj ambony, obciągniętej czarnem suknem. Wchodzi na nią mułła i — przed zaczęciem przedstawienia — przypomina publice, jakie okoliczności z życia Hosseina wiążą się z dniem danym i jaka część dramatu jego dni ostatnich odegrana będzie przed ich oczyma. Pobudza ich równocześnie do smutku, płaczu i do wylania za zewnątrz nagromadzonego w duszy bólu.
Nie zapominajmy, że Hossein jest dla Persów męczennikiem narodowym, że ci z nich nawet, którzy mają Koran za stek kłamstw i absurdów, uważają syna Alego za bohatera, który złączył swe losy z losami prześladowanej dynastyi i zginął tak, jak zginęli Sasannidzi. W ich wspomnieniach — wraz ze wspomnieniami śmierci Hosseina — odżywa dawna chwała, najście Omara, zalanie kraju przez zwycięzkie armie halifa. I wszyscy płaczą łzami gorzkiemi żalu, gdy mułła opowiada o świętym męczenniku, a aktorzy odtwarzają sceny z jego życia.
Przedstawienia są nadzwyczaj naiwne; dekoracye nie istnieją prawie; niektóre postacie odznacza-