Strona:Podróż Polki do Persyi cz. I.pdf/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

de filary dyplomacyi, urządza zebrania rodzinne, wreszcie pozwala miłośnikom damy pikowej na straszliwe zgrywanie się w écarté, pokera i wista. Bakarat został zabroniony na skutek przegrania przez pewnego attaché ambasady tureckiej dwustu tysięcy franków w ciągu jednego wieczoru.
Legacyj i domów europejczyków, pełniących służbę rządową, strzegą wojacy tak obdarci i brudni, że nie opisze ich najwięcej realistyczne pióro.
Od czasu do czasu nadziewają niezdarne, czerwone mundury i idą na mustrę; za powrotem do domu nakładają znów pospiesznie swe postrzępione łachmany, w których widocznie lepiej się czują.
Rząd udziela tym obrońcom kraju pensye minimalne i nakłada na nich obowiązek żywienia się własnym kosztem.
Od osób, których całość i bezpieczeństwo powierzone są ich pieczy, pobierają płacę 7—10 kranów[1]miesięcznie! I pomimo tak niesłychanie szczupłych środków istnienia, zbierają grosze.
Nie próbuję nawet zrozumieć, w jaki sposób kombinują swój budżet, stwierdzam tylko, iż wszyscy bez wyjątku zajmują się drobną lichwą.

Ulice w dzielnicy europejskiej przedstawiają się względnie czysto. Mówię względnie, gdyż, mojem zdaniem, Teheran, mimo swej nazwy — („tehran” — znaczy czysty) — jest miastem rzetelnie bru-

  1. Kran wart jest obecnie pół franka.