Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 177.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciało, jak należy. Niepochowano je na cmentarzu, ale pod murem otaczającym w koło. Twardowski polecił, aby przez trzy lata, siedm miesięcy, siedm dni i siedm godzin leżało ciało nieodkrywane. Wierny uczeń dotrzymał wiernie i przepisu i czasu odkopania grobu.
O północy w pełni księżyca sam z rydlem zapaliwszy siedm świéc z tłustości trupiéj, wziął się do roboty, zrzucił ziemię i oderwał nadgniłe wieko. Jakiż podziw! Zwłoki Twardowskiego znikły, w miejscu wiorów, na których leżało, kwitły wonne fiołki i macierzanka: na téjto murawie spoczywało snem ujęte nadobne dzieciątko; zachowawszy w zdrobniałych rysach oblicze Twardowskiego. Wyjął to dziecię — zaniósł do domu: przez noc urosło, by przez rok; za siedm dni już mówiło tak o wszystkiém, jak Twardowski, w siedmiu miesiącach urosło w młodzieńca. — Wtedy zaczął znowu pracować odrodzony Twardowski w czarnoksięzkiéj sztuce: wynagrodził sowicie wiernego ucznia; wszakże zaraz, żeby tajemnica odrodzenia niewyszła na jaw, zaklął go w pająka, trzymał w swojéj komnacie mając o nim czułe staranie.
Kiedy potém djabli porwali Twardowskiego z karczmy, a on pająk, ile razy z domu wychodził, przyczepiał się doń nitką — i zawiesili w powietrzu; pająk, wierny towarzysz przyczepiony do jego nogi, spuszcza się na swojéj nici ku ziemi, przygląda, co się dzieje, wraca na powrót i usiadłszy na uchu, rozpowiada mu, co widział i usłyszał, czém nędzarza pociesza.


156. Cień Barbary.

Żałosny król Zygmunt August po stracie ulubionéj swéj żony Barbary Radziwiłłównéj, cień jéj przynajmniéj