Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 132.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czajnie przykrych i niebezpiecznéj po nich drogi. Górale powiadają, że co rok przychodzi do Zabińca 7miu Czechów, im tylko wiadomemi ścieszkami, że tam dobywają z gór złote rudy i narobiwszy złota wracają do siebie. Nieraz dają się znajdować w tém miejscu pozostałe po nich piecyki i żużle z wytopionego kruszcu.


108. Morskie oko.

Jezioro to, podług podania górali tatrzańskich, ma być nie do zgłębienia i łączyć się z morzem Adryatyckiém. Pan jakiś płynąc morzem rozbił się w czasie okropnéj burzy: życie jednak uratował, straciwszy wszystkie swoje kosztowności. Długo w smutku pogrążony szukał po nad morskim brzegiem swojéj szkatułki, pełnéj drogich kamieni, ale nadaremnie. Podróżując po świecie, odwiedzał także Tatry i głośne po wszystkich karpackich krajach Morskie oko. Płynąc pełcią (tratwą) po tém tajemniczém jeziorze, postrzega nagle owę szkatułkę i kawały drzewa okrętowego. Wydobywają to johasy; była zamknięta, nienaruszona jak przy rozbiciu i kosztowności wszystkie zawierała.


109. Skarbnik.

Sandomierscy górnicy mówią, iż Skarbnik jest opiekunem wszystkich kruszców w ziemi polskiéj. Nieraz w górniczéj kurcie przychodzi on do szybu, ażeby znużonych robotników wyręczyć; wtedy najbliżéj stojący podaje mu świécę zapaloną na kilofie; trzeba bowiem wiedzieć, że górnik bez światła, to niby żeglarz bez gwiazd. Skarbnik dobrze przyjęty łupie za trzech i za trzech szlepuje, odkrywa najobfitsze żyły i najprostszą