Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 128.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mógł się zapomódz w gospodarstwie. Jednakże przed zakopaniem pieniędzy umyślił je wprzód przemierzyć, poszedł więc pożyczyć ćwierci od sąsiada, wielkiego bogacza, a razem lichwiarza, który robotników krzywdził, sługom niepłacił, a pieniądze na lichwę pożyczał. W onéj ćwierci były wielkie szpary, otoż zaroniło się w nie przy mierzeniu kilka małych pieniędzy, których wieśniak niewytrząsł, a które nieutaiły się przed okiem łakomcy. Szukał więc kmiecia w lesie; a gdy go znalazł, zapytał, coby ćwiercią pożyczaną mierzył? — Leśne nasienie i mysiarki (orzechy) — odpowiedział z zająknieniem. Wstrząsając głową, pokazał mu lichwiarz srebrne pieniądze, to znowu wszystko obiecywał i tak powoli wyłudził tajemnicę o skarbach,
Cały tydzień przemyśliwał skąpiec nad tém, jakby cały skarb wyprowadzić z pieczary i jak zostać wielkim panem.
Pierwszemu wieśniakowi niebyło po myśli, że się zawistny jego sąsiad dowiedział o pieczarach, ale już niebyło rady, bo groźbami zniewolony dał się namówić, aby z nim do drzwi pieczar poszedł, gdzie miał odbierać wory, które lichwiarz skarbami napełni. Skąpiec obiecywał podzielić się z nim na połowę i także dać na kościół dziesięcinę, lecz w duchu zamierzał poczciwego wieśniaka zgładzić ze świata.
Następnéj więc niedzieli wybrali się przed wschodem słońca do pieczar w Czarnéj górze. Dźwigał skąpiec na plecach łopatę, siekierę i mnóstwo worów. Wieśniak napominał go, aby poprzestał téj chciwości; ale on niedał sobie nic mówić. Już doszli do pieczar, a lichwiarz krzyknął grubym głosem: Otwórzcie się drzwiczki! — Drzwi się otwarły. — Zamknijcie się drzwi! i drzwi się za nim zamknęły. Zaledwie wszedł, a ujrzał beczki i skrzynie z pieniędzmi, zaczął je łakomie i skwapliwie przesy-