Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 122.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skrzeczącą wiorami, uzbieranymi z dziewięciu podwórzy, z siedmiu grobów i dróg rozstajnych. Zaledwie nanieciła dymny ogień po północy, przyszła czarownica, prosząc, aby ją wpuściła do izby, pod pozorem, że chce pożyczyć garczek kapusty: ale odpędzona, razem z żabą usychała i wkrótce po swojém nasłańcu umarła.


97. Lipa.

Głupi jeden parobek przywiązał krowę do lipy, a sam poszedł do karczmy; gdy powrócił, niezastał już krowy; on zaś niepytając, czy mu ją kto ukradł, czy się sama urwała, ciągle się tylko upominał u lipy, wołając: oddaj mi krowę. Na całą odpowiedź lipa zaczęła skrzypieć: łypa skryp, łypa skryp; on zaś głos lipy tłumacząc sobie inaczéj, rzekł: Oho! widdasz moji horoszi na Fyłyp (oddasz mi pieniądze na Śty Filip) i poszedł sobie. Pamiętając to przyszedł na Śty Filip do owéj lipy, a niewidząc pieniędzy ściął ją, aż w tém ze ściętego pnia posypały się pieniądze.


98. Czajka.

Był sobie kozak Jasiuk i miał matkę czarownicę; a był u niéj jeden tylko syn Jasiuk, jak każdy jedynak bardzo wielki zabijaka i pijanica, nietrzymał się domu, chodził po wieczornicach, przeto w całéj okolicy skarzono się na niego. Matka tylko jedna widziała w nim wszystko dobre; aby jednak wyrwać go złośliwym mowom, zamyślała syna swego ożenić: powiedziała mu to: on ku wielkiéj radości matki zgadzał się ożenić, ale tylko z wybraną przez siebie najpiękniejszą w okolicy