Strona:Pl Poezye t. 1 (asnyk).djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Zmarłej dziewicy.




Zasnęła cicho — i nic jej nie zbudzi,
Ani płacz siostry, ani matki łkanie,
Ani gwar obcych, a ciekawych ludzi,
Co otoczyli śmiertelne posłanie;
Już jej dosięgnąć boleść nie jest w stanie —
Zasnęła cicho i nic jej nie zbudzi.

Na zawsze swoje zamknęła powieki
Spokojna, blada, smutna narzeczona
Anioła, co ją poślubił na wieki;
Jakoby w jasny posąg zamieniona,
Zaziemskich widzeń jasnością olśniona —
Na zawsze swoje zamknęła powieki.

Ostatni uśmiech wykwitł na jej twarzy,
A obok niego dziwne zamyślenie...
Jeszcze się może nad jej kształtem waży
Zbiegłego życia rozwiane marzenie:
Więc choć ją wieczność ubrała w milczenie —
Ostatni uśmiech wykwitł na jej twarzy.