Strona:Pisma pośmiertne Franciszka Wiśniowskiego.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
PIEŚŃ II.

Niech się w poznanie Bóstwa myśl twa nie zacieka:
Człowiek jest najwłaściwszą nauką człowieka:
Na tym jstmie srzedniego stanu umieszczony,
Nieokrzesanie — wielki, ciemno — oświecony;
Na sceptyka przy swoim zbyt światły rozumie,
Zbyt słaby, by stoickiéj mógł wyrównać dumie;
Między jedném i drugiém waha się — nieświadom
Czy się ma sądzić Bogiem, czy li równać gadom,
Czy zostawać w spoczynku, czyli ma bydź czynny,
Czy w nim dusza czy zmysły piérwszeństwo mieć winny;
Rodzi się by umiérał, by się mylił, sądzi;
Sam siebie wyprowadza z błędu, i sam błądzi;
Zawsze on niewiadomość ma tylko w podziele
Czy myśli nadto mało, albo nadto wiele:
Namiętności, rozsądku dziwne pomięszanie!
Wszystko zgłębia, niczego poznać nie jest w stanie;
Pan wszechwładny, każdému za pastwę służący;
Sędzia prawdy, w bezliczne błędy wpadający;
Raz wzbija się wysoko, znow upada nisko;
Zaszczyt świata, zagadka, dziw, i pośmiewisko!

Wznieś się na szczyt twych nauk, idź, dziwiący tworze!
Mierz ziemię, waż powietrze, i poskramiaj morze;
Wskaż planetóm po jakich biédz mają obwodach,
Kieruj słońcem, czas w świata poprawiaj przygodach,
Idź, wznieś się w nadzmysłowe z Platonem przestwory,
Szczęścia, doskonałości, piękności śledź wzory,
Lub z następcanmi jego ciemne depcąc drogi,
Mniemaj że karcąc zmysły nasladujesz Bogi: