Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 81.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  246  —

Dopiero wojny Chmielnickiego sprowadziły na ów zapadły kąt szereg niepowetowanych klęsk. Kozacy nie oszczędzali bynajmniej jednowierców, którzy częścią wyginęli, częścią przenieśli się w głąb Rzplitej. Był czas, że w całem Owruckiem nie powstał ani jeden ziemianin. Czasy spokoju nieprędko już wróciły. Dalszy ciąg tych dziejów opowiada autor już w drugiej części, noszącej tytuł: „Kozacy na Polesiu kijowskiem“. Gdy po traktacie Buczackim kozaczyzna się rozdarła, począł ją niejako tworzyć na Polesiu Sobieski. Król chciał wynaleźć nową siłę przeciw Turkom, a prawdopodobnie i założyć fundament nowej wiernej kozaczyzny — i tym celem wydawał tak zwane „listy zapowiednie“ pozwalające tworzyć pojedyńczym osobom pułki kozackie. Tym sposobem powstali Kozacy dymirscy, mają siedzibę w starostwie Dymirskiem, tym sposobem w całem Polesiu formowały się ciągle oddziały zbrojne, pod wodzą śmiałych pułkowników. Ale przedsięwzięcie chybiło celu. Żywioł, z którego król chciał tworzyć ochronę przeciw Turkom, zbyt był burzliwy, zbyt rozkołysany i rozwarcholony po wojnach Chmielnickiego. Pułki te, korzystając z „borosza“ t. j. z prawa wybierania u ziemian kwaterunkowego i żywności, rabował własny kraj, niegorzej Tatarów. Stąd opór zbrojny ziemian i największy w świecie chaos. Bo gdy i chorągwie hetmańskie, przysyłane na pomoc ziemianom, wybierały „boroszno“ w podobny