Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 81.djvu/084

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  80  —

pośrednich, jakie wskutek zaburzeń już poniosła i jeszcze poniesie właśnie chrześcijańska ludność robocza i rzemieślnicza, a powtóre sprostowaniu pogłosek i absurdów, jakie między ludem krążą. Numer taki, w którym należałoby prócz tego pomieścić odezwy duchowieństwa i oberpolicmajstra, powinien być w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy rozdany stróżom domów a następnie w fabrykach i zakładach rękodzielniczych. Chodzi tylko o fundusz potrzebny na nakład. Owóż we wszystkich pismach, prócz składek z celem oznaczonym, wpływają także składki do uznania redakcyi. Sądzimy, że byłoby rzeczą nader pożyteczną, gdyby redakcye uznały, iż takie użycie pewnych funduszów byłoby bardzo pożyteczne.
Ostatnie wypadki zajęły nam całą kronikę, ale w dzisiejszych czasach niepodobna prawie o niczem innem pisać. Ów rok nieszczęść, rok 1881, jeszcze w ostatniej chwili swego istnienia pragnął się upamiętnić klęską. Z soboty na niedzielę, około godziny 10-ej ogromna łuna zaświeciła nad miastem od strony Wisły. Na pierwszy rzut oka, po olbrzymich czerwonych kłębach, przewalających się gwałtownie i wybuchających w górę, można było poznać, że pożar jest wielki. Ludzie na ulicach stawali w małych gromadkach, a na ich twarzach, oświeconych złowróżbnym odblaskiem, malował się nie-