Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/032

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dawida, język znacznie słabieje. Poeta, mimo natchnienia, widocznie niedosyć jeszcze włada swoim materyałem poetycznym, a raczej nie może znaleźć dlań równie poetycznej formy. Oczywiście że i tu znajdują się wyrażenia porywające pięknością, ale wogóle technika znacznie słabsza. Wyjątek co do treści i formy stanowi «Pieśń II, na psalm Dawidów LII Quid floriaris in malitia, qui potens es in iniquitate». Jest to przekład w swoim rodzaju znakomity. Nie rozumiem dlaczego ani Kraszewski, ani Maciejowski nie zwrócił na nią uwagi. Obok najcudowniejszej prostoty, jakaż tu czystość języka, co za ruch, co za żywość dykcyi!
Ogólny koloryt tak doskonale odzwierciedla ducha poezyi psalmisty, że pomiędzy wszystkimi przekładami, jakie w języku naszym istnieją, trudno coś podobnego znaleźć.
Kraszewski w Studyach literackich porównywa jego pieśń I (nakształt psalmu Dawida XIX Coeli enarrant gloriam Dei), z przekładem tegoż psalmu Jana Kochanowskiego. Autor Studyów utrzymuje pomiędzy innemi, iż wyższość Kochanowskiego polega i na tem, że jest bliższy nam językiem. Zapewne, że dziś żyjący poeta, któryby pisał językiem naprzykład Reja, nie przypadłby do smaku większej części czytelników. Trudno jednakże wymagać, aby ktokolwiek z piszących nie pisał językiem takim, jakim mówią za jego czasów, ale jakim będą