Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 59.djvu/036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XX.
Piękne widoki. — Procesye. — Wielkości widziane na odległość. — Na wyżyny! — Teatr letni. — Ciemności i naftowe latarnie. — Poranek dramatyczny. — Kopernik. — Teatry ogródkowe. — Charakterystyka. — Teatry jako szkoły. — Dumas syn. — Do dyrektorów. — Cyrk Salamoński, Warszawianin i ogród Zoologiczny. — Fantowa loterya. — Rozhukane miłosierdzie. — Panna Marie. — Profesor Ruchwaldy. — Cygan w Łazienkach.

Jeżeli dawno, mój czytelniku, nie pasłeś oczu swych pięknym widokiem, tedy daj mi rękę i pójdź za mną. Wejdziemy na jaką wieżę, naprzykład na Świętokrzyską, i z tej wysokości spojrzymy na miasto. A wszak to dziś dzień Bożego Ciała. Na dole w mieście zwykle oczom tak ciasno, piersiom tak duszno, a nudno, a smutno! Dlaczegóż choć raz nie odetchnąć swobodniej, nie potoczyć okiem szerzej?... tam taka samotna, powietrzna wyżyna! Pójdźmy!
Otóż już i jesteśmy. Pod stopami naszemi biegnie łukowato zagięte ku Wiśle Krakowskie Przedmieście. Widać wszystko jak na dłoni. Pod