Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 47.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Więc wracali nanowo do dawnego życia.
Przyjmowali i wyjeżdżali sami, aż wreszcie wyjechali z wioski. Osiedli we wschodniej Galicyi — i znowu żyli nad stan; potem Michał dostał zyskowne miejsce plenipotenta — i znowu żyli nad stan, więc je stracił — potem osiedli w mieście... Bywało głodno, chłodno; on nie wiedział do czego się wziąć, ona myślała o założeniu magazynu mód. Koniec.
Po pierwsze: powieść w stosunku do treści, jaką zawiera, jest za długa. Wszystko to, co tam jest, zamknięte w ciaśniejsze ramy, czyniłoby wrażenie silniejsze; po drugie motywy powieści t. j. i poszukiwanie posagów, i życie nad stan po ślubie, są niemiłosiernie ograne, a co większa, kwestya: czy wobec dzisiejszego stanu rzeczy nie przestarzałe?
Zacharyasiewicz, jako Galicyanin, zna Galicyę lepiej od nas — ale powieść, przeniesiona na grunt tutejszy i czytana w Królestwie (drukowana była w »Wieku«), razi niezmierną przesadą w kreśleniu tej ślepoty, dla której ludzie idą mimowolnie do ruiny. Michał jest wstrętny przez swoją słabość. Salomea zaś, która kochając go, nie może się do niego zastosować, na nic zgodzić, i z całą usilnością popycha siebie, męża i dzieci w przepaść, robi wrażenie kobiety przedewszystkiem tak ograniczonej, takiej (przepraszam za wyraz) gęsi, że i litować się nad nią nie warto. Doprawdy, że ogarnia nas wąt-