Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Stella.

Więc daję panu rękę na pożegnanie, a z nią i wieczną przyjaźń. Przyjaźń, jak nieśmiertelnik: to blady kwiatek, ale nie więdnący nigdy. Niech pana Bóg prowadzi i strzeże. Serce.... siostry pójdzie za panem wszędzie. Proszę pamiętać....

Drahomir.

Żegnam panią.

Stella.

Żegna pan jak gdyby na zawsze (oddala się, potém wraca nagle, z łzami w głosie). Panie Karolu? Dlaczego pan mnie zwodzi, pan odjeżdża na zawsze?

Drahomir.

Pani, miéj litość nademną!

Stella.

Pan odjeżdża na zawsze?

Drahomir.

A więc: tak!

Stella.

Odgadłam. Ale to może i lepiéj.... dla nas obojga.

Drahomir.

O, tak! Są rzeczy których nie można wypowiedzieć, choć się rwie serce. Przed chwilą mówiłaś pani, że będziesz pamiętać; odwołaj ten dar, zapomnij.

Stella.

Nie potrafię (wybucha płaczem).