Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Józwowicz.

Pieniędzy.

Antoni.

A, ofiarował głosy — domyślam się. Dałeś mu?

Józwowicz.

Nie.

Antoni.

To dobrze. My nie przekupujemy. Agitacya — to co innego. Ale mniejsza o to. Wiesz? — szczęście, że postawili kandydaturę Miliszewskiego; inaczéj byłbyś przepadł, bo większość miałby Husarski. Chociaż on i tak groźny, w niektórych obwodach ma większość.

Józwowicz.

Pobiją nas, Antoni?

Antoni.

Nie! Od tego jestem. Uf! jakim zmęczony: odpocznę choć przez pięć minut, (siada) O, jak Boga kocham, jakie tu miękkie kanapy. W okręgach Husarskiego trzeba dać pieniędzy na jakie cele publiczne. Masz ty pieniądze?

Józwowicz.

Mam trochę.

Antoni.

Byle początek — potém uzyskasz od sejmu poparcie. Zafundujemy jaką szkółkę. Uf! jakim ja zmęczony!

Józwowicz.

Zatém masz klucz od biórka, jest tam trochę gotówki i weksle na bank.