Książę! pomówmy spokojniéj. Jeśli książę byłeś dla mnie ojcem, ja jestem dlań dotychczas z przywiązaniem synowskiém. Ale ojciec nie powinien synowi zamykać drogi do publicznego zawodu.
Publiczne zawody nie dla takich jak waspan.
(śmiejąc się). Przed chwilą nazwałeś mnie książę synem.
Jakim synem, co za synem!
Jakie synowstwo, takie posłuszeństwo!
A! wykręca się, wykręca! Stelka? A! niéma jéj!
Mój książę! gdybym istotnie był waszym synem, miałbym tytuł, majątek, słowem wszystko, co książę posiadasz; ale jako człowiek biédny, sam sobie muszę torować drogę i nikt niéma prawa mi jéj tamować, zwłaszcza, jeśli jest prosta i uczciwa. (śmiejąc się) Chyba książę zechcesz mnie adeptować, żeby ród nie zaginął.
Co ty pleciesz, Józwowicz, co ty pleciesz!