Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Stella.

Ale ja chcę, żebyś zgadła, żebyś powiedziała mi: naturalnie że ten, a nie kto inny. Nie uwierzysz, jak mi to pochlebi i jak mnie ucieszy.

Czeska.

A więc: hrabia Drahomir.

Stella.

Ach!

Czeska.

A zarumieniłaś się? Prawda, że niedawno tu bawi, ale jaki miły, jaki sympatyczny, jaki wesoły! O, moje stare oczy dobrze widzą, i gdym was zobaczyła razem, zaraz pomyślałam sobie: śliczna para! może co z tego będzie.

Stella.

Nic z tego nie będzie, mateczko, bo... pan Karol jest wprawdzie bardzo sympatyczny, ale narzeczonym moim jest pan Jerzy.

Czeska.

Pan Jerzy Pretwic?

Stella.

Tak. Czy to cię dziwi?

Czeska.

Nie, moje drogie dziecko. Niech cię Bóg błogosławi — zkądżebym się miała dziwić? Tylko, że ja tak lubię hrabiego Drahomira, więc myślałam, że to on.... Pan Je-