Strona:Pisarze polscy.djvu/063

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nogi, a życie jednostek przewidywaniem ducha w nieśmiertelność przeciągnąć, gdy tymczasem zginęli, umarli na wieki i bez nadziei odrodzenia się w owocach swych dążeń«. Jak dalekie widnokręgi, lecz jak wątła nieśmiertelność!
Wiara w ludzkość, w to bóstwo nieokreślone i bezosobowe jest wielką krynicą spokoju i szczęścia. Tworzy fanatyków, ale łagodnych, cichych i pozbawionych dzikości. Nie daje się łatwo zachwiać, gdyż będąc bezosobową, tem samem nie odpowiada za krzywy bieg świata. Może się zmieniać wraz ze swym wyznawcą — nigdy nie stanie z nim w kolizyi. Nigdy nie wzniesie się nad nim, jak sroga i wszechmocna potęga, którą uwielbiać trzeba nawet wtedy, gdy się z nią walczy i gdy się ją przeklina.
Postacie Sieroszewskiego dla udręczeń swych znikąd nie wzywają pomocy, za nieszczęścia swoje nikogo nie winią i znikąd nie żądają rachunku. Może dlatego ich spokój wewnętrzny, przy całej miękkości, hart ich duszy tak jest niezłomny. Zwątpienie nie ma przystępu do nich: są oni zbyt prości duchowo, ich szczera uczuciowość jest zbyt powierzchowna, aby mogli, poświęciwszy się za ludzkość, drwić jednocześnie z nędzy jej i nikczemności, drwić z daremnych poświęceń własnych. Postacie Żeromskiego cierpią bez wiary w jakikolwiek pożytek cierpienia; bohaterowie Sieroszewskiego zdają się często nie wiedzieć nawet, że cierpią. Gdy Aleksandrowi (»W Matni«) w izbie jakuckiej umiera żona, nie przechodzi mu przez myśl nawet, że idea, którą pchnął może naprzód