Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chłopi rosyjscy. Ale aby zrozumieć to, trzeba najpierw mieszkać w domu kamiennym.
Niemal to samo powiedzieć możemy o ludożerstwie. Biorąc pod uwagę wszystko, co w tej sprawie było powiedziane przez paryskie towarzystwo antropologiczne i także liczne spostrzeżenia, nagromadzone w literaturze, odnoszącej się do ludów dzikich, dochodzimy do wniosku, że zwyczaj ten został wprowadzony przez surową konieczność; później zaś rozwinął się pod wpływem przesądów i religji do tych rozmiarów nadzwyczajnych, które widzimy na wyspach Fidżi i w Meksyku. W rzeczywistości wielu dzikich aż do dnia dzisiejszego zmuszonych jest do zjadania ciał zgniłych. A w niektórych wypadkach, w czasach głodu, są oni doprowadzeni do odgrzebywania ciał ludzkich nawet podczas epidemji. Są to fakty zupełnie niewątpliwe. Jeśli jednak przeniesiemy się w warunki, w których żył człowek w czasie epoki lodowej, w klimacie wilgotnym i zimnym i mając do rozporządzenia tylko bardzo niewiele jadła roślinnego; jeśli weźmiemy pod uwagę te spustoszenia straszliwe, które pomiędzy źle odżywionymi ludźmi dzikimi czyni szkorbut, i jeśli przypomnimy sobie, że mięso i świeża krew — to jedyne znane przez nich środki odżywiania się — przyznać musimy, że człowiek, który początkowo był zwierzęciem roślinożernem, stał się mięsożercą podczas epoki lodowej. Było wówczas dużo jeleni, lecz w krajach arktycznych jelenie często emigrują i zdarza się, że w ciągu całych lat niema ich zupełnie. W takich czasach traci człowiek ostatni sposób utrzymania się przy życiu. Wówczas też ucieka się do ludożerstwa; a nie zapominajmy, że tego samego środka chwytali się również Europejczycy, gdy znaleźli się w podobnych warunkach. Dzicy arktyczni aż do czasów obecnych niekiedy zjadają ciała swych własnych zmarłych; niegdyś musieli zjadać ciała tych, którzy i tak mieli umrzeć. Starcy umierali przekonani, że śmiercią swoją oddają ostatnią przysługę plemieniu. Oto dlaczego niektóre plemiona przypisują ludożerstwu pochodzenie boskie; niekiedy zaś mówią, że zostało to nakazane przez posła, zstępującego z nieba. W ostatnich czasach ludożerstwo przestało być koniecznością i jest tylko przeżytkiem i przesądem. Wrogów zwykle zjada się w celu odziedziczenia ich odwagi; w czasach późniejszych w tym samym celu zjadano oko lub serce wroga; jednocześnie zaś u innych plemion