Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Latanie stadem dla samej przyjemności latania należy do zwyczaju bardzo wielu ptaków.
Nie byłbym w stanie wyliczyć tu najrozmaitszych ptasich zrzeszeń myśliwskich; powiem tylko parę słów o rybackich stowarzyszeniach pelikanów, niewątpliwie zasługujących na wyróżnienie dla wielkiego porządku i inteligencji, rozwijanej przez te ptaki niezgrabne. Udają się one na połów zawsze liczną gromadą: wybrawszy stosowną zatokę, tworzą półkole otwarte ku brzegowi i, płynąc w stronę ziemi, zacieśniają koło coraz bardziej, aby zamknąć w ten sposób, jakgdyby siecią, wszystkie ryby i przypędzić je do brzegu. Na rzekach wązkich lub kanałach ptaki te rozdzielają się na dwie grupy; każda z nich szykuje się w półkole i obie płyną ku sobie, zupełnie tak samo, jak gdyby dwie grupy ludzi ciągnęły ku sobie dwie sieci w celu zgarnięcia wszystkich ryb. Za zbliżeniem się nocy ptaki odlatują do swoich miejsc spoczynku — a miejsca te są zawsze te same dla całego stada — i nigdy nie widziano, aby walczyły o zatokę lub o nocleg. W Ameryce południowej zbierają się one w stada, liczące po 40 i 50 tysięcy sztuk. Gdy jedna część takiej gromady śpi, inna czuwa, a jeszcze inna udaje się na połów ryb. Byłbym wreszcie niesprawiedliwy względem tak obmawianego zwykle wróbla domowego, gdybym nie wspomniał, jak uczciwie każdy z nich dzieli się znalezionem jadłem ze wszystkimi członkami stowarzyszenia, do którego należy. Fakt ten znany był już Grekom i przeszedł do potomności jako wykrzyknik mówcy (przytaczam z pamięci); „gdy mówię do was, jeden z wróbli opowiedział swym towarzyszom, że niewolnik rozsypał na ziemię worek zboża i natychmiast wszystkie przyleciały do ziarna“. To stare spostrzeżenie znajdujemy potwierdzone w małej książeczce spółczesnej, napisanej przez Gurney‘a, który bynajmniej nie wątpi, że wróble domowe zawsze powiadamiają się nawzajem o tem, co jest gdzie do ściągnięcia. Mówi on: „gdy wymłócono stertę, położoną dość daleko od podwórza, zawsze przekonywałem się, że wróble na podwórzu miały wola pełne ziarna“. Z drugiej jednak strony wróble nadzwyczajnie dbają o to, aby terytorjum, należące do jakiejś grupy, nie było zajmowane przez obcych; tak np. wróble ogrodu Luksemburskiego w Paryżu zawzięcie zwalczają wszystkie inne wróble, które chciałyby korzystać z tego ogrodu. Atoli wewnątrz własnej gminy uprawiają