Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wzajemna była czynnikiem jeszcze bardziej wybitnym, prof. Kessler doszedł do wniosku następującego:
„Oczywiście, bynajmniej nie zaprzeczam walki o byt; twierdzę tylko, że rozwój świata zwierzęcego, a szczególnie ludzkości, więcej ma do zawdzięczenia spółdziałaniu, niż walce... Wszystkie istoty organiczne posiadają dwie potrzeby zasadnicze: odżywiania się i rozmnażania. Pierwsza z nich zmusza je do walki i do wzajemnego wyniszczania się, gdy jednocześnie dążenie do utrzymania gatunku zbliża jednostki nawzajem i doprowadza je do spółdzialania. Skłonny jednak jestem do mniemania, że rozwój świata organicznego — zmiany postępowe istot organicznych — więcej mają do zawdzięczenia pomocy wzajemnej pomiędzy jednostkami niż walce“.
Słuszność tego poglądu uderzyła większość rosyjskich zoologów spółczesnych, a Siewiercow, którego dzieło dobrze jest znane ornitologom i geografom, podtrzymał go i oświetlił jeszcze kilkoma przykładami. Opowiedział on o kilku gatunkach sokołów, które, jakkolwiek doskonale przystosowane są do grabieży, chylą się do upadku, gdy jednocześnie inne gatunki sokołów, uprawiające pomoc wzajemną mnożą się. „Albo weźcie — mówi on — tak społecznego ptaka, jak np. kaczka; z natury jest ona obdarzona bardzo ubogo, dzięki jednak pomocy wzajemnej ptaki te zalewają niemal całą ziemię i posiadają niezliczone mnóstwo odmian i gatunków“.
Skłonność zoologów rosyjskich do przyjmowania poglądów Kesslera jest naturalna, ponieważ niemal wszyscy oni mają możność studjowania świata zwierzęcego na olbrzymich niezamieszkanych przestworzach Azji północnej i Rosji wschodniej; studja zaś te muszą doprowadzić do wyłożonych właśnie poglądów. Przypominam sobie wrażenia, które odniosłem z zetknięcia z syberyjskim światem zwierzęcym, kiedy poznałem pogórze Witimskie w towarzystwie takiego głębokiego zoologa, jak mój przyjaciel Polakow. Obadwaj byliśmy właśnie pod świeżym wpływem „Pochodzenia gatunków“; napróżno jednak oglądaliśmy się za zapowiadanem przez Darwina spółzawodnictwem pomiędzy zwierzętami tego samego gatunku. Widzieliśmy niezmiernie dużo przystosowań się do walki, często do walki spólnej, lecz była to walka z klimatem lub