Strona:Piotr Kropotkin-Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju.pdf/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tłum londyński? Jedyna tradycja, którą tłum ten mógłby posiadać, pochodziłaby od literatury; w miastach jednak niema nic, co odpowiadałoby bohaterskim epopejom wiejskim.
Co się zaś tyczy powieściopisarzy, cała ich uwaga zwrócona jest tylko ku jednemu rodzajowi bohaterstwa, mianowicie ku bohaterstwu, wywoływanemu przez ideę państwa. To też podziwiają oni bohatera rzymskiego lub żołnierza w bitwie, lecz przechodzą obojętnie obok bohaterstwa rybaka lub górnika. Poeta lub malarz mógłby oczywiście dać się unieść samem pięknem serca ludzkiego; rzadko jednak zna on życie klas ubogich i o ile łatwo przychodzi mu opiewać bohatera rzymskiego lub wojskowego, postawionego w środowisku konwencjonalnem, o tyle trudno mu wydobyć piękno, tkwiące w warunkach życia ludzi biednych, w warunkach zgoła artyście nieznanych.
Do instytucji pomocy wzajemnej zaliczyć możemy nieprzeliczone towarzystwa, kluby i związki, mające na celu uprzyjemnienie życia, badania naukowe, samokształcenie i t. d. Związki takie w ilości nieprzeliczonej powstają rok rocznie i samo wyliczanie ich zabrałoby nam niezmiernie dużo czasu.
Do tego samego rodzaju organizacj należą również dobroczynne zrzeszenia religijne, których członkowie — przynajmniej w znakomitej większości — zupełnie niewątpliwie pobudzani są przez poczucie solidarności z całą cierpiącą ludzkością. Niestety, wykładacze religji przypisują te uczucia działaniu czynników nadprzyrodzonych.
Wszystkie takie i t. p. fakty dowodzą niezbicie, że bezustanna pogoń wyłącznie za interesem osobistym, bez względu na bliźnich, bynajmniej nie jest znamieniem panującem życia spółczesnego. Gdy przejdziemy od życia publicznego do osobistych stosunków pomiędzy ludźmi spółczesnymi, znajdziemy się wobec całej sieci zwyczajów i czynów pomocy wzajemnej, pomijanych zwykle przez socjologów, ponieważ zjawiska te ograniczone są ciasnem kołem stosunków rodzinnych lub przyjacielskich.
W panujących obecnie warunkach społecznych wszelka łączność pomiędzy mieszkańcami jednej ulicy lub jednego domu została potargana. W zamożnych dzielnicach wielkich miast ludzie latami całymi mieszkają obok siebie — przez schody — zgoła nie znając się nawzajem. W dzielnicach uboższych jednak mieszkań-