Strona:Piołuny.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I przyszła wiosna, roztopiła śniegi,
Aż tu zagonem pługi ciagną woły,
Przy każdym pługu nad rzeczułki brzegi
Anioł z piosenką pogania wesoły!
I tak niebiesko śpiewa, że skowronki
Lecą za pługiem, uczyć się téj pieśni,
I gerlandami wieją ptacy leśni.
Ciekawe kwiaty wychodzą z obsłonki…
I zeszło słonko — w skibę pooraną
Anioły w śnieżnych szatach kroczą rano,
I złote ziarno, jak złote promienie
Miotają w rolę na jare nasienie…
I szumi zboże już falistym łanem,
Anioły plewią zagony z kąkolu,
I perły rosy strącają nad ranem
Z warkoczy własnych, na zieloném polu —
Wtém buchnął płomień… zda się gore chata[1]
Już aniołowie dzbany pisanemi
Leją zdrój czysty, słup dymu ulata
I płomień gaśnie, dymami marnemi…
I wśród stodoły złotemi cepami
Młócą, i młócą cztéréj aniołowie,
I ocierają złotemi włosami
Z śnieżnego czoła pot — jako gazdowie!
Jeden zaś mały, nad rzeką aniołek
Bydełko pasał naszego lirnika,
I na fujarze grał jako pachołek
Że od rzewności serce łza przenika…

  1. Przypis własny Wikiźródeł Agaton Giller „O Władysławie hr. Tarnowskim” w: „Ruch Literacki”, 1878, str. 363: [Wł. Tarnowski] „Powróciwszy do kraju po podziale z dóbr ojca swego wziął w posiadanie rodzinną wieś Wróblewice, posag swojej matki. Zaraz w początkach gospodarskiego zawodu spotkało go wielkie nieszczęście, w dzień bowiem pogrzebu ojca spalił folwark i wszystkie zabudowania gospodarskie wraz ze zbiorami w Wróblewicach.”