Strona:Piołuny.pdf/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Psalm z rozdartéj piersi.

Tylko na męki stworzyłeś nas Panie!
Gdzie lew twéj sprawiedliwości!!
Usnął wśród wieków w marmurowe spanie
Wśród gruzów i kości!
A gdy wolności złońce się przebudzi,
Już w pośród ludzi – nie zastanie ludzi!...

O! zbudź się! ryknij! Wśród trzęsienia ziemi
Z wulkanów grzywą!
Z skrzydły Cheruba, nad pożar jasnemi,
Z księgą straszliwą!
I bądź przy stopach Polski mojéj czystéj,
Jak niegdyś strzegłeś biódr Ewangelisty!

Dokądże Panie! Lud ten cierpieć będzie!
Weź twe ofiary!
A naród uwolń! Bo zawsze i wszędzie
Do krwawej czary
Przybywa kropel – a już pełne brzegi
I twarz twą krwawe niech zrumienią śniegi!...

A wrzkomo idziem, potężni za świętą
Posileni – – klęską!...