Strona:Piołuny.pdf/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niechaj w tą wichrów trąbę zaśpiewa,
Od któréj w górach pada dąb!
Co wali cedry! skały wyrywa
I z szczytów miota – w morza głąb!...
Niech mi w te głosy dzikie zapieje,
W których zdradzone ryczą nadzieje!
Eumenid biczem błyskawicowym
Niech mi po niebie błyśnie spiżowem!
Hej trąbo trąb!
Ty co Jerychońskie mury
Walisz w proch!
Co wskrzeszasz proch
W ludzkich kształtów skład,
Rozdarłszy światów głąb!!
Że się trzęsą skał marmury,
Morze się cofa w zad…
Hej! trąbo! naród wskrześ!!!
A życie moje weź!...

∗             ∗

Morze rozedrze głos twój w przestrzeni
Ziemi do niebios otchłań wieczystą,
Jakim mój naród, z krzyża, w siarczystą,
Toń woła strasznie na ludów dusze!...
Jakim wołali Prometeusze!
W głos „Eli! Eli! Lamma Sabactani!”

∗             ∗