Strona:Perełka.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   4   —

pójściu były między nią a mężem sprzeczki z powodu jej przeróżnych fantazyj.
Malutka ta rodzina prowadziła życie bardzo skromniutkie i ciche.
Latem zbierali wszyscy jagody, jesienią orzechy leśne i owoce, w zimie przerąbywali malutkiemi tasakami lód w rzece i łowili pląsające pod nim ryby.
Najwykwintniejszą i najbardziej lubianą u nich potrawą były pieczarki. Wyruszali na wyschłe bagna lub ciemne wilgotne rowy i zbierali ten przysmak setkami.
Pewnego dnia karliczka smażyła właśnie pieczarki, gdy naraz przypomniała sobie, że ukochany jej synek, Promyk księżyca, od rana nie był w domu.
Zaczęła go wołać i szukać koło domu, ale nigdzie go nie było. Zrozpaczona piszczeć zaczęła i płakać tak głośno, że aż usłyszał ją dziki ptak morski, szukający