Strona:Perełka.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

cha! cha! Idźcie, zobaczcie moje dzieci, a będziecie wiedzieli czem jest piękno!...
I odleciał szybko nad morze, widząc, że pani karlikowa chce go uderzyć miotłą...
Promyk księżyca opowiedział matce, gdzie był i jak przysłuchiwał się lekcji, którą wykładała pani Szkoła swym uczniom.
— Siedziałem i słuchałem z uwagą, to takie piękne, czego uczyła... A ma główkę ostrą i przepaskę pośrodku, B byłoby bardzo grube jeśliby się nie ściskało w pasie, C z zawsze otwartemi ustami a D...
— Jeśli nie dostanę w tej chwili smażonych w maśle pieczarek, popamiętasz mnie ty, który przeszkadzasz matce opowiadaniem — wykrzyknął ojciec Promyka ze złością — Idź mi stąd natychmiast i przynieś worek pajęczyn na kamizelkę... Jutro rano musicie mi utkać i uszyć, bo w przeciwnym razie... — I pogroził matce i jej kochanemu synkowi pięścią.