Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KARPOFORO.

A to czemu?

KRISANTO.

Bo w jej treści,
Jak od dawna słyszę zawdy,
Nic innego się nie mieści,
Jeno tajemnicze mary,
Jakieś uroki i czary,
Same fałsze.

KARPOFORO.

Same prawdy.

KRISANTO.

Co mówisz? jak to być może!
Patrz sam, gdy księgę otworzę,
Zaraz najpierwszy z jej wierszy
Jest zarazem fałsz najpierwszy.
Oto mówi: „na początku
Było Słowo, a to Słowo
W Bogu było, Bogiem było.
I dalej z błędnego wątku
Wywodzi nieprawdę nową,
Że później z bóstwem swem całem
Bóg, Słowo, stało się ciałem!

KARPOFORO.

Rzecz jasna i oczywista,
Bo święty Ewangielista