Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
(do siebie.)

Teraz duszo rozbolała
W gorzkich łzach wylej się cała.

(odchodzi.)
ŻOŁNIERZE Z DARJĄ.
ŻOŁNIERZ.

Wydany rozkaz spełniamy,
Tutaj zostawić ją, mamy,
Powinność nasza skończona.

(odchodzą.)
DARJA.

I oto jest porzucona
Czystość pośrodku sprosności,
Światło pośrodku ciemności,
Słońce śród chmur!
Ciemności, nocne pomroki,
Mgły i chmury i obłoki,
Ze światłem, z jasnością dzienną,
Z słońcem, z czystością promienną,
Zawodzą spór!
I mogą, mogą aż tyle