Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ten głębiej do serca bierze
I daleko wyżej ceni
Godność kochanej istoty,
Niż jej względy i pieszczoty.
Toż gdy wiem że podniecona,
Chęcią, zysku czy prożnością,
Przyszła tu, — jest więc shańbiona,
Dość mi tego — precz z miłością!

ESKARPIN.

Był raz ślepy i był łysy...

KLAUDJUSZ.

Co? znów chcesz mi bajki prawić?

ESKARPIN.

Nie lubię się w bajki bawić,
Lecz czasem długie opisy...

KLAUDJUSZ.

Ależ ja nie chcę, — idź sobie!

ESKARPIN.

Bo pewnie ta bajka znana,
To mam inną, proszę pana,
O pewnym... nie!... w onej dobie
Było to nieznane imię,
Jeszcze ich nie było w Rzymie...
Więc inna:... pewrien szalony