Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KARPOFORO.

Jeszcze nie; — dłuższe bawienie
Wzbudziłoby podejrzenie,
Zniszczyło nasze zamiary.
Jeśli oględni będziemy,
Codziennie się zobaczemy;
A gdy w tajemnicach wiary
Będziesz dobrze objaśniony,
Wtedy zostaniesz ochrzczony.
Dziś to tylko powiem tobie:
Strzeż się, czuwaj w każdej dobie,
Patrz dobrze na wszystkie strony,
Boś jest zewsząd zagrożony.
Od dziś godzić w ciebie będą,
I w koło ciebie obsiędą,
Wszystkie najniższe podniety:
Szukać cię będą kobiety,
Kusić cię mary zwodnicze,
Rozkosze, ziemskie słodycze,
I żądze najdokuczliwsze,
I pokusy najstraszliwsze.
Nie zrzucajże z siebie zbroi,
I walcz jak wiernym przystoi.

KRISANTO.

Lecz któż podoła, niestety!
Oprzeć się czarom kobiety!
Któż sprosta takiemu wrogu?