Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za uczynność, i niezadługo odniosła im zabawki niezepsute, bo Klemunia nie była złą ani psotną, tylko słabą i bardzo rozpieszczoną; pobawiła się więc przez chwilkę lalką, uderzyła parę razy w bębenek, i zwróciła wszystko, kazawszy jak najpiękniej podziękować Edziowi i Amelci. A oni? więcej jeszcze przyjemności mieli potem w zabawie, myśląc że uczynnością swoją zapobiegli zmartwieniu, a może i chorobie Klemuni.