Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

co chwila czego nowego zachciewa, a doktorzy powiedzieli, że znowu zachoruje, jeżeli często płakać będzie. Dogadzamy jej jak możemy, ale teraz oto zobaczyła oknem jak niesiono wasze zabawki; napiera ich się koniecznie, płacze, i może znowu zachorować.
— Weź, weź moją laleczkę! — zawołała Amelcia; — tylko kochana Brygido, jeżeli się to da zrobić bez rozgniewania Klemuni, to pilnuj też żeby się nie popsuła.
— Jeżeli mój bębenek także koniecznie potrzebny — rzekł ciszej Edzio — to można go wziąć także.
Brygida podziękowała dzieciom