Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się ku Królikarni, tylko Wandzia wpół ubrana została sama w domu.
Jak jej też nudno i smutno było przez cały dzień samej: jak żałowała swego ospalstwa, myśląc, że się w Królikarni cała jej rodzina tak ochoczo bawi!
Ale na dobre wyszła ta jej nauka: odtąd rano wstaje, nikt na nią nie woła, nikt jej nie budzi, bo Wandzia wie, że jak wówczas omnibus, tak codzień czas nie czeka na nikogo, i kto chce korzystać z niego, zasypiać nie powinien.