Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wieczerza, i że Marcinkowi święta zeszły wesoło, bo kto w szczęściu o innych pamięta, temu Bóg nietylko w pracy, lecz i w zabawie błogosławi.