Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
35.
KOLENDA.

Marcinkowi umarł ojciec; wielki to był smutek w domu, tembardziej, że biednej matce nie zostało tyle majątku, by troje dzieci i siebie wyżywić. Miała ona bogatą i bezdzietną siostrę, ta dowiedziawszy się o jej nieszczęściu, chcąc jej dopomódz, wzięła do siebie Marcinka, przyrzekając że mu u niej dobrze będzie. Tak było w samej rzeczy; Marcinek