Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a siadłszy na kasztanie, wesoło świergotać poczęły.
Potrząsnął głową, patrząc na to ptasznik, a zdziwiony piekarczyk rzekł:
— Nie lepiejto było zjeść sześć obwarzanków?
Jakże wy dziateczki myślicie?