Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
31.
SZKODA NAGRODZONA.

Magdzia wyszła w pole z młodszym od siebie bratem Romankiem; nim doszli do miejsca, gdzie w zbożu bławatki rwać mieli, przechodzili około sąsiedzkich ogrodów, a mały Romanek zaczął siostry prosić:
— Moja Magdeczko, ułam mi jaką gałązkę, ja na nią siądę jak na konika, to się nie tak zmęczę.
Magdzia chcąc bratu dogodzić, wyjęła z kieszonki od fartuszka nożyk