Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szkodzą zdrowiu i że brzydko, żeby mężczyzna pachnidła za ważną rzecz uważał.
— No, Ignasiu, jeżeli prawdę mówisz, to skończ pisanie, a potem idź do swego przyjaciela, i ja też tymczasem wyjdę w sąsiedztwo.
Ignaś został sam w pokoju: siedzi, pisze, a chcąc prędzej skończyć pracę, zadaje sobie po dwa wiersze co pięć minut, i częściej jeszcze spogląda na zegar: na nieszczęście, czy też doświadczenie Ignasia, mama zapomniała schować do szafy flaszeczkę z kolońską wodą, a postawiła ją w kryształowym kubku na komodzie, tuż obok zegara.