Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/056

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

które złośliwa osa wypuściła, dała mleka z miodem: ale nie tak prędko ból ustał. Staś ani mówić, ani jeść nie mógł, a tymczasem do cioci zbiegła się gromadka dzieci z sąsiedztwa; zastawiono stoły ciastem, śmietaną, owocami, bo dobra ciocia chciała Stasiowi miłą sprawić niespodziankę, zapraszając na ten dzień pokryjomu małych jego przyjaciół. Każdy pożałowawszy trochę małego łakomca, wziął się do jedzenia i zabawy, on tylko jeden siedział smutnie w kąciku, patrząc na wesołość drugich, i przyrzekał sobie, że nigdy więcej łakomym nie będzie. I dotrzymał też słowa, bo ile razy chciał sko-