Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ale jeżeli jestem sama?
— Spytaj się sumienia.
— Gdzież jest sumienie?
— U ciebie w serduszku. Pomyślno tylko, czy, kiedy zrobisz co bardzo dobrego, nie czujesz, że coś ci szepcze do uszka: — Tak Pan Bóg każe, tak mama lubi: dobrze że tak zrobiłam!
— O, prawda, mamo! to tak jakby mię kto chwalił pocichu.
— A kiedy sobie źle postąpisz, czy wtenczas nic nie słyszysz?
— Ach! wtenczas, mamuniu, to mi tak serce bije, tak się czegoś lękam i wstydzę, choć się nikt na mnie nie patrzy.