Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
8.

FELUŚ.


Zimno było, śnieg padał płatami, koła u powozu skrzypiały od mrozu; mały Feluś otulony płaszczykiem biegł do szkoły, trzymając pod jedną ręką książki, a w drugiéj ściskając trojaka, którego mu matka na bułeczkę montową dała: wtem na rogu ulicy zobaczył staruszkę drżącą od zimna. Biedna babka prosiła o wsparcie jakiejś porządnie ubranej