Strona:Paul de Kock - Dom biały tom II.djvu/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
83

my w dolinę, zbliska się temu lepiej przypatrzym.»
Zchodzą z pagórka; lecz góral niechce iść dalej, i prowadzi ich drożyną, która nie koło samego Białego Domu prowadzi.
— «Teraz ja służyć będę za przewodnika» — rzekł Alfred: «bo widzę, mój kochany, iż chcesz nas odprowadzić od miejsca, któremu radzibyśmy się przypatrzeć.
— «Hm!.. ja, panów prowadzę drogą do Sę’t’Aman, nie trzeba nam iść koło samego Domu Białego.
— «Prawdę mówi» przerywa Robino: «bo, nie szukaliśmy tego pustego Domu, ale mego zamku — i do niego zmierzać powinniśmy.
— «A ja ci mówię, że nie przejdę przez. tę dolinę, nie przypatrzywszy się zbliska temu sławnemu mieszkaniu. — Chodź Edwardzie... na prawo!»