przeznaczone. Nie potrzebujesz atoli sądzić, że cały dzień chodzę z zapłakanemi oczami. Muszę przyznać wprawdzie, że mi łzy kilkakrotnie do oczu podchodziły, ale wtedy zaraz przypomniałam sobie przyrzeczenie, które ci dałam, i z mocą je powstrzymałam.
Pytasz, czy twój przyjaciel często mię odwiedza. Był już następnego dnia po twoim odjeździe; wprzód, nim jeszcze list zdążyłam napisać. Zapomniałam tylko donieść ci o tem. Wczoraj zjawił się znowu. Zawsze, gdy mię tylko moje zmartwienie na chwilę opuszcza, zastanawiam się nad tem, dlaczego życzysz sobie, aby tak często przychodził. Mam cię nieco w podejrzeniu, że wyznaczyłeś mi w nim dozorcę. Tylko nie sądź, najdroższy, że mówię to na serjo.
W tajemnicy muszę ci wyznać, że jutro znowu spodziewam się listu. Bez bicia serca nie mogę o tem wcale myśleć.
Skarżysz się, że od czasu twego wyjazdu napisałam do ciebie zaledwie cztery listy, i że nie opowiadam ci wszystkiego dosyć dokładnie, co