Strona:Paul Dahlke - Opowiadania buddhyjskie.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wtedy pomyślał Gautama:
— To są rozumni głupcy. Ale ja nie chcę głupców — i poszedł dalej.
Gdy znowu tak przez wiele dni wędrował, przyszedł do Indraprasthy, do wielkiego gaju pokutniczego. Tam przebywały tysiące świętych mężów, pragnących osiągnąć najwyższą wiedzę przy pomocy gwałtownych udręczeń. Stara mąrdość bowiem opiewa: „Poznawszy Brahmę, staniesz się sam Brahmą.“
Jeden jadał tylko pestki i młode pędy drzew. Inny spożywał tylko po jednym ziarnku ryżu dzienie. Określony pokarm bowiem oczyszcza. Inny znowu stał dzień i noc aż po biodra w wodzie, oblewając się nieustannie wodą. Woda bowiem oczyszcza. Jeszcze inny stał bez ruchu, wpatrując się po odcięciu sobie powiek w słońce. Światło słoneczne bowiem oczyszcza. Inny stał nagi w słońcu otoczony dokoła czterema ogniami. Ogień bowiem oczyszcza. Jeszcze inni czynili inne podobne rzeczy. I w ten sposób pobożni pokutnicy taką wielką ilość zasługi nagromadzili w tym gaju, ze wszyscy dziwili się, jak cztery strony świata ciężar ten jeszcze udźwignąć mogą.