Strona:Paul Dahlke - Opowiadania buddhyjskie.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kni, nie wolno ci głośno mówić, ani też mieć przy sobie kalebasy, inaczej bowiem napadną cię szalejące burze. Wiedz o tem bowiem: kto się przeciwko królestwu przyrody zwraca, przeciwko temu zwraca się natura. Mądry poskramia się mądrością. Kij atoli możesz przy sobie zatrzymać.
To przyrzekł Gautama głęboko w sercu zachować.
Stary zaczął mówić znowu:
— Zauważ jeszcze jedno, mój synu: Gdy znajdziesz już górę Meru, zdołasz do niej dojść tylko pod tym warunkiem, że będziesz podchodził do niej z zamkniętemi oczami. Ile razy oczy otworzysz, tyle razy ujdzie ci znowu na skraj horyzontu.
Kiedy Gautama tak o wszystkiem został powiadomiony, ruszył krzepko swoją drogą.
Gdy tak wiele dni wędrował, doszedł do świętego miasta Mathury. Tam to znajdował się wielki posąg Mahakali, noszącego inaczej miano Siwy. Barwy błękitu, o czterech ramionach, stał on tam dwadzieścia cztery łokcie wysoki z obnarzonym brzuchem, z zębami wystającemi na podobieństwo olbrzymich s:ekaczy. W uszach miał węże zamiast kolczyków, ciało jego oplatały również dwa olbrzymie węże. Na głowie dźwigał